KKA czyli na paradę do skansenu w Chabówce

Zaczęty przez J.R., 25 Sierpień 2012, 20:56:14 20:56

Poprzedni wątek - Następny wątek

J.R.

Dziś #317 był użyczony do obsługi Kolejowej Komunikacji Autobusowej w relacji Nowy Sącz skansen kolejowy w Chabówce dla Miłośników Kolei. Samej imprezy opisywaĆ nie będę bo to nie moja działka ale niestety jak zawsze #317 musi wyciąĆ jakiś numer. Autobus udowadnia, że jeśli istnieje jeszcze jakiś element który nie jest wymieniony na nowy to musi się on zepsuĆ. Na szczęście lista nie wymienionych części w zasadzie kończy się.

Już w środę w czasie jazdy do Nowego Targu instalacja chłodząca wykazywała cały czas zbyt wysoką temperaturę. Obyło się wtedy bez większych komplikacji no ale za to dziś...

No więc po kolei - już przy wyjeździe pod Trzetrzewinę temperatura przekroczyła dopuszczalny poziom no ale, że był zjazd z góry szybko silnik uległ schłodzeniu. Natomiast poczas wyjazdu pod Wysokie wywaliło wodę z instalacji chłodniczej. Udało się zjechaĆ niżej i uzupełniĆ nieco instalację (weszło około 25l wody), w Rabce Zdrój znowu wywaliło wodę no ale dociągneliśmy te 2km do Chabówki. Tutaj rozegrała się batalia by umożliwiĆ jazdę autobusu - Jupiter961 i ja przepatrzyliśmy całą instalację wodną, odpowietrzyliśmy wszystkie miejsca i zalaliśmy całośĆ około 40-50l wody. Walka trwała dobre 2h. Potym pojazd został uznany za sprawny i pojechaliśmy sobie do Nowego Targu. Do miasta było ok, powrót już nie - temperatura znowu przekroczyła dopuszczalną wartośĆ. Po długich konsultacjach telefonicznych z kolegą z Jaworzna stwierdzono 3 przypuszczalne usterki (żadna nie do usunięcia na drodze) - zacięty termostat (trzyma wodę tylko na małym obiegu), uszkodzona sprężarka (chłodzona jest cieczą i jest nieszczelna więc zapowietrza układ i przez to przegrzewa się), uszkodzona głowica lub uszczelka głowicy silnika. Jeszcze niby brana była pod uwagę wersja zamulenia instalacji ale szybko została obalona. Zjazd do Chabówki w zasadzie potwierdził najgorszą wersję - uszkodzenie głowicy - woda miesza się z olejem silnika, olej miesza się z wodą. Wyrzucana z instalacji woda jest tłusta i brudna - to ślady oleju a skolei na miarce olej jest bardzo rozrzedzony czyli zawiera wodę. No cóż - nie można było nic zrobiĆ, podjęto decyzję, że musimy dojechaĆ. Wybraliśmy dłuższą trasę przez Zabrzeż i Łącko ale mającą tylko jeden podjazd - trasa przez Wysokie i Limanową miała marne szanse powodzenia gdyż temepratura na podjazdach gwałtownie szła w górę. Oczywiście na nim znowu zaczęło wyrzucaĆ wodę ale potem zjazd z góry pomógł schłodziĆ na tyle silnik, że udało się dotrzeĆ do Nowego Sącza. Należy zaznaczyĆ, że na pojeździe cały czas chodziły nagrzewnice - po to by maksymalnie wytracaĆ temperaturę. I kolejna rzecz - aby silnik chłodził się jak na najniższych obrotach no to rekord zjazdu z wzniesienia na luzie bez wrzucania biegu wyniósł około 15km (od wzniesienia w Lubomierzu do minięcia wsi Kamienica).

W poniedziałek trzeba zatem rozbieraĆ silnik...

matejek

A czy wentylator normalnie pracował, obracał się ? Czy żaluzja była otwarta ?

J.R.

Tak - wiatrak pracował, żaluzja była otwarta (też na żaluzji jedna rzecz nie jest założona jak trzeba) no i dodatkowo chodziły nagrzewnice by wytracaĆ ciepło. Na podjazdach wodę gotowało - już w Trzetrzewinie - czyli ile tam z Sącza jazdy a autko tyle co nabiło powietrze i pojechało. Skoro w wodzie jest olej a olej w silniku jest rzadki to oznacza tylko jedno - albo uszczelka pod głowicą albo głowica. Dodatkowo ciśnienie oleju spadło.

wirnik

Masakra :shock: Przyznam że podjęliście ogromne ryzyko, jak silnik już miał wodę w oleju to podjąłbym decyzje o przerwaniu jazdy i na hol. Szkoda katowaĆ silnik w najgorszym przypadku mogłoby się to skończyĆ zatarciem :cry:  BTW nie dało się wziąĆ na sztywny hol? Rozumiem koszta pewnie by były nie małe ale...

J.R.

No sztywny hol nic by nie dał - i tak silnik musi pracowaĆ by działały hamulce, wspomaganie kierownicy itd. Holowanie na tej trasie na sztywnym to duże wyzwanie i dla holownika i dla wozu - dużo zakrętów, zjazdów i podjazdów. Nie bardzo były opcje - co miało się staĆ i tak się stało.

Trzeba myśleĆ optymistycznie, że to "ikarus" i tam nie da się zajechaĆ wozu. Fakt faktem, że berliet nie przetrzymałby tego na 100%. Będziemy działaĆ w poniedziałek - wycieków z silnika nie ma, nie zmieniło się dymienie, nie zmienił się dźwięk podczas pracy, nie spadła moc no to raczej znaczy, że nie rozpieprzyło go do końca.

Hannibal

Taki urok starych aut, to jest IKARUS i wyjdzie z tego cało.
Najważniejsze, że mimo przeszkód  udało się w pełni zrealizowaĆ wycieczkę do Chabówki, a potem mając w głowie myśl, że jest usterka jechaĆ 90 kilometrów w trybie awaryjnym do zajezdni. A uwierzcie nie jest to łatwa sztuka...
Pan świata, świata pan
Ma katar, wpada w trans
Świata pan, patafian
Pan świata, świata pan
Ma katar, wpada w trans
Świata pan, patafian

Sezamix


Ogólnie TOTAL NJD

[ Dodano: Nie Sie 26, 2012 5:03 pm ]

Mikołaj NS




Tak czy inaczej, udowodniono tezę że za pomocą młotka i śrubokręta można tymczasowo zreperowaĆ Ikarusa i bezpiecznie wróciĆ na bazę.

Hannibal

Pan świata, świata pan
Ma katar, wpada w trans
Świata pan, patafian
Pan świata, świata pan
Ma katar, wpada w trans
Świata pan, patafian

SimplePortal 2.3.7 © 2008-2024, SimplePortal