Historia autobusu San H100B #70 - od Instytutu Fizyki Jądrowej przez altankę we wsi Staniątki do GSMKKonstruktorzy z Sanockiej Fabryki Autobusów cały czas starali się czuwaĆ nad rozwojem swojej pierwszej i sztandarowej marki SAN. Stąd ciągłe jej modyfikacje i produkcja nowych modeli, których projekty uwzględniały sugestie przekazane przez użytkowników pojazdów celem usuwania pojawiających się w trakcie eksploatacji wad i jak najlepszego dostosowania konstrukcji do potrzeb. Profesjonalne jak na owe czasy podejście do produkcji autobusów potwierdzały także długotrwałe i dośĆ wnikliwe testy, jakie przechodziły kolejne prototypy.
Niestety, nowatorskie wówczas pomysły w postaci przede wszystkim samonośnej konstrukcji nadwozia, skończyły się w 1967 r. Może nie tyle skończyły się pomysły, co rosnące pilne zapotrzebowanie na nowe autobusy wymusiło stworzenie konstrukcji niekoniecznie wygodniejszej i bardziej estetycznej, ale przede wszystkim łatwiejszej w produkcji i obsłudze. W ten sposób w 1967 r. na polskich drogach pojawił się SAN H100, tym razem zbudowany na podwoziu ramowym pochodzącym z samochodu ciężarowego Star 25. Był to konstrukcyjny krok wstecz, który praktycznie uniemożliwił dalszy rozwój marki SAN. DośĆ powiedzieĆ, że konstrukcja nadwozia oparta na tzw. ceownikach wzorowana była na jednym z modeli autobusu Magirus, zaprezentowanym w 1919 r.
Aby zunifikowaĆ nowy model z wytwarzanymi już innymi pojazdami, obok wspomnianego podwozia wykorzystano także elementy pochodzące z ciężarowego Stara 28 (układ napędowy), również ciężarowego Stara 25 (elementy oświetlenia pojazdu) oraz osobowej Warszawy (tablica rozdzielcza, elementy oświetlenia). Używano także wytwarzanych na potrzeby poprzednich modeli SAN-a blach osłonowych wewnętrznego poszycia ścian bocznych. W ten sposób łatwiej było zapewniĆ odpowiednio duże i szybkie dostawy części i podzespołów do wytwarzania SAN-a H100, zwiększając tym samym możliwości produkcyjne.
W modelu tym zastosowano silniki S47 (benzynowy) oraz S-530 tzw. gruźlik (popularniejszy silnik dieslowski). Należy dodaĆ, że pojazdy wyposażane w silnik benzynowy były dodatkowo oznaczane symbolem 1. A zatem lokalna wersja takiego SAN-a nosiła symbol H100A.1, zaś wersja miejska H100B.1. Do tego stosowano 5-biegową skrzynię biegów. Zmodernizowano sprzęgło, zawieszenie, układ kierowniczy oraz układ hamulcowy. Ogrzewanie pojazdu zapewniał olejowy system Sirocco. Komfort podróży zapewniał nowy typ foteli produkowanych w Jelczu. Pojawiły się także osobne drzwi wejściowe dla kierowcy, umieszczone w ścianie bocznej z lewej strony. W wersji miejskiej drzwi dla pasażerów sterowane były pneumatycznie - przednie z deski kierowcy a tylne przez przycisk na panelu konduktora (w późniejszym okresie po rezygnacji z konduktorów przerabiano otwieranie tych drzwi). Na ścianie czołowej umieszczono ekspozytor tablicy kierunkowej.
SAN H100, jak zostało wspomniane, już w momencie skierowania do seryjnej produkcji był konstrukcją przestarzałą. Wóz nie był też fabrycznie zbyt dobrze zabezpieczony przed korozją, co znacznie skracało jego żywotnośĆ jednakże w porównaniu do wcześniejszych SANów H100 był trwalszy. Przegrywał konkurencję z bardziej pojemnymi i lepiej wykonanymi Jelczami 272 MEX oraz pojawiającymi się coraz to nowszymi modelami węgierskiego Ikarusa, stąd też w 1973 r. podjęto decyzję o wycofaniu z produkcji wersji miejskiej, zaś rok później zjechał z taśmy ostatni SAN H100 w wersji lokalnej. Tym samym zakończyła się historia tej serii, która choĆ obecnie nieco zapomniana, to jednak zapisała bardzo ważną, pionierską kartę w historii polskich konstrukcji autobusowych. Autobus ten ze względu na ramę był konstrukcyjnie wytrzymalszy i trwalszy od poprzednich modeli i umożliwił rozwój komunikacji miejskiej w średnich i małych miastach. Łącznie wyprodukowano ponad 23 tys. sztuk SAN-a H100, w tym 5,8 tys. pojazdów w wersji miejskiej. Sama fabryka w Sanoku miała już jednak gotowy plan na przyszłośĆ w postaci Autosana H9, który jak się później okazało, zdominował tabor zwłaszcza PKS-u na najbliższe ponad dwadzieścia lat.
Ostatnie SANy H100B zakończyły służbę w Komunikacji Miejskiej w Kaliszu w 1985r. Tam przetrwały najdłużej. Jeszcze w latach 80-tych wiele egzemplarzy było używanych przez prywatnych włascicieli oraz gminy np. do przewozów szkolnych. Dziś po SAN-ie H100 pozostało wspomnienie i kilka egzemplarzy. W Szczecinie, Otrębusach, Białymstoku i Bydgoszczy wygląd z czasów świetności przywracany jest pojazdom w wersji lokalnej, w Warszawie zaś jest wóz w wersji miejskiej, który dawniej pełnił służbę liniową w Kaliszu. Miłośnicy z Warszawy posiadają także odrestaurowany i jeżdżący egzemplarz SAN-a H100A.1.
W Nowym Sączu Sany H100B pojawiły się w 1967r. czyli zaraz po rozpoczęciu produkcji seryjnej. Sany trafiły do wszystkich oddziałów. Nie wiadomo czy numeracja pojazdów była wspólna. Ostatnie sztuki wycofano prawdopodobnie w 1983r.
Prawdziwy San H100B #70 został wyprodukowany około 1968r. i służył w Nowym Sączu. Na chwilę obecną nie wiadomo kiedy został złomowany.
Poza warszawskim SANem H100B istnieje aż pięĆ egzemplarzy prawdopodobnie w stadium przygotowania do odbudowy. Istnieje także pare wraków niezdatnych raczej do odbudowy. Więcej przetrwało wozów w wersji H100A (czyli PKS) jednakże ta liczba i tak jest jednocyfrowa.
GSMK od dawna szukało wraku zdatnego do odbudowy SANa H100B. Dzięki pomocy KMKM Warszawa oraz współpracujących z nimi osób dostaliśmy namiary na wrak autobusu SAN H100. Operacja pozyskania wraku otrzymała kryptonim "Lajkonik" z racji lokalizacji blisko Krakowa i była podzielona na cztery części - czas nieco to zweryfikował. Pierwsza częśĆ to dotarcie do wraku, oglądnięcie go i zrobienie zdjęĆ kratownicy w celu sprawdzenia jak wygląda sytuacja. Ta częśĆ operacji odbyła się 22.10.2011r. i miała kryptonim "Lajkonik - pierwszy kontakt". Drugi etap o nazwie "Lajkonik - przejęcie" to podpisanie umowy zakupu pojazdu - ta częśĆ była najprostsza i odbyła się 5.11.2011r. Trzeci etap to "Lajkonik - prepare (przygotowanie)" odbył się 26.11.2011r. i polegał na zabezpieczeniu pojazdu do transportu na lawecie. Ostatni, najtrudniejszy czwarty etap operacji o nazwie "Lajkonik - coming home (wracam do domu)" miał odbyĆ się 7.12.2011r. jednakże z przyczyn technicznych (awaria lawety) pojazd został wyciągnięty z ziemi i podciągnięty do ulicy. Zapakowanie przesyłeczki na lawetę, zdjęcie jej w Nowym Sączu i schowanie w garażu nastąpiĆ musiało później - prawdopodobnie stanie się to jutro.
Historia samego autobusu jest ciekawa - służył do roku 1979 w Instytucie Fizyki Jądrowej w Krakowie jako pojazd socjalny. Potem z powodu awarii silnika został wycofany - pudło kupiła osoba prywatna. Wóz miał staĆ się szatną na boisku w podkrakowskiej wsi Staniątki, skończył jednak jako altanka budowlana. Sądząc po szeregu detali i napisach na boku pojazdu prawdopodobnie jest to przebudowany egzemplarz miejski na wersję lokalną. O tym świadczą fotele z autobusu Autosan H9 (czyli nowszy model niż te które montowano w Sanach H100), zmienione obicia ścian bocznych i sufitu oraz układ poręczy. Na tyle pojazdu znajduje się numer taborowy #184 - ciekawe jakie MPK miało takie numery. Nr ramy to 19J483 - na razie nie wiadomo, czy jest w nim zaszyta data produkcji. Przypuszczalny rok produkcji autobusu to 1969 (wyczytane z oznaczeń szyb).
Trwa kompletowanie części by umożliwiĆ odbudowę pojazdu w wersji miejskiej.
Mechanicznie pojazd nie ma tylko silnika i chłodnicy. Skrzynia biegów przeleżała 30 lat w piwnicy i raczej nic jej nie dolega, w pojeździe leżą oba wały napędowe - specyficzne rozwiązanie bo skrzynia znajdowała się po środku wozu - tak więc był wał napędowy pomiędzy silnikiem a skrzynią i pomiędzy skrzynią a dyferencjałem. Wbrew pozorom są to wyjątkowo cenne elementy bo ich zdobycie graniczy z cudem. Układ kierowniczy działa i jest kompletny a co zaskoczyło wszystkoch mimo braku wspomagania chodzi bardzo płynnie i lekko - a stał 30 lat! Ostatnia ciekawostka - 3 koła zostały napompowane przez nas 2 tygodnie temu i dzis jeszcze miały powietrze! Trzydziestoletnie opony i dętki!
Dobra - to na razie tyle trucia lecimy ze zdjęciami:
Tak wyglądał prawdziwy #70:

Tak nasz wóz dzisiaj:

Parę fot z dotychczasowych akcji:
Pierwszy kontakt:


Operacja przygotowawcza:



Operacja wyciągnięcia wozu:




Nowy Sącz - miastem Sanów!
